Kiedy Ogier wpił mi kwiat w grzywę poczułam się dziwnie
i tak za razem wyjątkowo najlepsze było to, że wiedziałam już,
dla kogo chyba moje życie zacznie nabierać coraz większego sensu.
-Dziękuje -powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Patrzyliśmy chwile słońce całkiem zaszło. Ciemna noc i moje ciemne
ubarwienie...Tylko plamka na czole i piękny kwiat pozwalały dojrzeć
mnie w tej ciemności...
Ruszyliśmy Dark szedł obok mnie.
-Wiesz polubiłam cię.
-Ja też.
-Cieszę się, że cię spotkałam.
-Jakiej jesteś rasy?-spytał.
-Szczerze to pewnie jakąś mieszanka...coś z Mustanga jest ze mnie,
ale mustangiem nie jestem, nie znałam zbytnio ojca ani matki.. -powiedziałam.
<Dark Dey>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz