niedziela, 16 marca 2014

Od Cete

-Jeju, jak prze-przeraźliwie zimno!-szczęknęłam zębami, kiedy razem z Altariach'em brnęliśmy przez zaspy śniegu. On był odporny na niskie temperatury, natomiast ja-absolutnie nie. Trzęsłam się nieustannie jak galareta, a ogier torował mi drogę. Byłam mu za to wdzięczna, zważywszy na fakt, iż nienawidzi wszystkich i wszystko, a zrobił to tylko ze względu na moją pozycję w stadzie.
Musiałam jednak przebrnąć tam, aż na szczyt góry, by w lodowej jaskini spotkać się ze śnieżnymi końmi. Miałam szczery zamiar zawrzeć z nimi pakt pokoju w razie wojny.
Traf chciał, aby właśnie przechodziła tamtędy Wizja. Jej kara sierść odcinała się wściekle na tle śnieżnobiałej pokrywy. Nie miałam pojęcia najmniejszego po co tu przyszła, w taki ziąb, ale już zaczęła rozmowę z Altariach'em, a ja w dalszą wędrówkę ruszyłam sama.

<Altariach? Wizja? :D>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz