sobota, 15 marca 2014

Od Pandory C.D. Winter Wind

- Nic nie szkodzi. Powinnam być bardziej uważna - odparłam, a kąciki moich ust ponownie opadły. Zorientowałam się, że jestem cała mokra, a woda ścieka po mnie kroplami i wydając ciche pluskanie rozbija się o kamienie. Na moje szczęście słońce jednak radośnie przygrzewało, to też uznałam, że moja sierść już za niedługo będzie równie sucha, co przed kąpielą.
Razem z Winter Wind poszłyśmy na pobliską łąkę, by zaspokoić dręczący nas obie głód. Ja mimo tego, że wolałam pozostać w zacienionym miejscu, musiałam wystawić się na działanie promieni słonecznych i tam skubać trawę.
Szybko odprężyłam się spędzając czas na świeżym powietrzu i po zapełnieniu brzucha, postanowiłam zapewnić sobie trochę rozrywki. Zaczęłam więc swobodnie, powoli i skocznie galopować dookoła pastwiska, strzelając co jakiś czas w powietrzu baranka. Klacz przyglądała się z zainteresowaniem moim poczynaniom.
Gdy wreszcie wyładowałam całą moją energię, żwawym kłusem powróciłam do mojej towarzyszki, a ta patrzyła się na mnie zdziwiona. Cóż, musiałam przyznać jej rację - nawet ja nie spodziewałabym się po sobie takich zachowań na oczach innych koni.
- Jak widzę, całe to pływanie nie odebrało ci resztki sił - zaśmiała się siwka. Skinęłam jej głową, po czym wyłożyłam na miękkiej trawie. Wtedy wydała mi się ona niezwykle wygodna.
Leżałam tak z zamkniętymi powiekami, rozmyślając nad różnymi rzeczami. O mojej rodzinie, dawnym stadzie, wilkach… Nawet nie pamiętam kiedy Morfeusz wziął mnie w swoje objęcia.
Obudziło mnie szturchanie Winter Wind, która wpatrywała się we mnie oczyma pełnymi nadziei. Nie wiedziałam o co jej chodzi, ale gdy rozejrzałam się dookoła, zrozumiałam. Gdzieś na drugim krańcu polany, młoda łania pędziła w pośpiechu, a u jej boku młode. W końcu znikły między drzewami, a niebo przeszyło jękliwe wycie.
- Może lepiej wracajmy - uznałam, a nie spotykając sprzeciwu klaczy, ruszyłyśmy galopem do jakiegoś bezpieczniejszego miejsca. W międzyczasie słońce zaczynało ukrywać się za widnokręgiem.

<Winter Wind?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz