wtorek, 18 marca 2014

Od Jackdaw C.D Triumfa

- Zostaliśmy sami - mruknęłam niesłyszalnie ,spoglądając ukradkiem na ogiera.
Triumf był rosłym i dostojnym koniem. Chód miał elegancki ,a jego smolista,czarna sierść pobłyskiwała przy każdym ruchu. Był dużo wyższy ode mnie  - tak gdzie zaczynał się jego kłąb ja miałam policzek. Musiałam patrzeć na niego z wysoko podniesioną głową by móc dostrzec jego śliczne oczy. Naprawdę tak pomyślałam? Niech to...
Oblałam się nagłym rumieńcem i czym prędzej odwróciłam wzrok w inną stronę. Poczułam jego spojrzenie na sobie. Zawstydzona i onieśmielona starałam znaleźć sobie coś do roboty. A żeby cię szlag trafił Crafty! Podstępna żmija. Specjalnie to zrobiła. Ale po co? Czy naprawdę myśli ,że odważę się na rozmowę z Triumfem? Z takim ogierem jak on? Prędzej zapadnę się pod ziemię.
Robiąc z siebie totalną idiotkę jęknęłam coś nieśmiało o spacerze. Karosz nastawił uszy i spojrzał na mnie wyczekująco. Nie usłyszał. Dzięki bogom.
Odwróciłam się do niego gwałtownie omal nie uderzając go własnym nosem. Ogier odskoczył zwinnie i ,zaskoczony , zaśmiał się.
Na moich policzkach znów wykwitły różowe rumieńce.
- Wybacz! - pisnęłam ,niemalże przerażona zaistniałą sytuacją. Podkuliłam uszy i cofnęłam się parę kroków w tył.
- Nic nie szkodzi - odparł Triumf - Uważaj na siebie - posłał mi łagodne spojrzenie.
O mało nie topiąc się w jego oczach zaczęłam nerwowo skrobać kopytem o ziemię. Czułam się strasznie głupio. Wstyd mi było za swoje zachowanie. Jak mogę się tak ośmieszać? Niech to szlag!

<Triumf? ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz