sobota, 15 marca 2014

Od Winter Wind C.D. Jackdew i Pandory

-Jackdew!-zawołałam za oddalającą się klaczą.
-Przepraszam cię-powiedziałam do Eclipe-Ale chyba za nią pójdę.
-Jasne-odparła uzdrowicielka z uśmiechem.
Wybiegłam z jaskini doganiając Jackdew. Był już wczesny ranek.
-To może spróbuję się przespać-stwierdziła Jackdew-Jestem dosyć zmęczona.
-Oczywiście. Idź. Tylko potem daj znać, czy preparat Eclipe na pewno działa-zaśmiałam się.
Klacz posłała mi delikatny uśmiech i zniknęła w jaskini.
Ja sama, nie mając co robić, skierowałam się w stronę kotliny. Lubiłam tam przebywać, zresztą, większość koni ze stada lubiła. Zawsze ktoś tam był. Było to naprawdę piękne miejsce. Szkoda tylko, że nie ma póki co nazwy. Cóż, będę musiała powiedzieć o tym Craft.
Po kilku minutach byłam na miejscu. Po chwili wpadł mi do głowy pomysł. Jak to mój pomysł, nie zawsze dobry. Nie rozejrzałam się po miejscu. Cofnęłam się i z pełnego rozbiegu wpadłam w rzekę. Jak przyjemnie było patrzeć, jak woda rozbryzguje się na wszystkie strony! Jednak coś mi tutaj nie pasowało...
Zaraz dojrzałam w rzece klacz, którą wcześniej nie zauważyłam. Cała ociekała wodą, próbując dostać się na brzeg. Rzuciła mi zirytowane spojrzenie. Uśmiechnęłam się szeroko na jej widok. Jakże śmiesznie to wyglądało!
-Wszystko w porządku?
-Tak, chyba tak - odparła klacz.
-Przepraszam-w końcu pozwoliłam sobie na głośny śmiech-Nie zauważyłam cię.
Próbowałam opanować swój śmiech. Klacz ze zdziwieniem patrzyła na mnie. Kiedy w końcu mi się to udało, powiedziałam:
-My się chyba jeszcze nie znamy. Ale należysz do stada, prawda?-nie czekając na odpowiedź, dodałam kolejną wypowiedź-Winter Wind.
-Tak, należę-klacz uśmiechnęła się nieśmiało-Pandora.
-Miło poznać. I jeszcze raz przepraszam za to-odwzajemniłam uśmiech.

<Pandora?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz